Nasza cierpliwość się skończyła - Porażka z Rozwojem

I nie zmienia się nic … tak jak w piosence Peji, tak i w życiu Cidroka. Wczoraj wspieraliśmy Ruch Radzionków w 41 osób na Rozwoju Katowice.
Miało być łatwo i przyjemnie, bo gospodarze w tym sezonie są bardzo słabi, nie wygrali od kilku tygodni, a skończyło się jak zawsze.
Przyjeżdżają Cidry i rywal się przełamuje … A My ? Nie potrafimy wygrać od pięciu meczów.
Cierpliwość kibiców właśnie się skończyła. Coś w nas wczoraj się przełamało.

Mamy dość oglądania, jak leją nas wioski. Mamy dość już tej całej sytuacji w klubie, tylko kogo o to winić ? Piłkarzy ? Mimo wszystko się starają, walczą, chociaż zawsze nas zastanawia to, dlaczego tydzień wcześniej grają piękną piłkę, a za tydzień … nie potrafią podać piłki.
Trenera ? No nie jest doświadczony, trenerska kariera na poziomie zerowym, ale stara się, nie poddaje, bo ma ten klub w sercu, a czasami jest to ważniejsze, niż jakieś doświadczenie.
Zarząd ? No właśnie, tutaj wszyscy mają żal do Prezesa i ludzi, którzy zarządzają Ruchem Radzionków.
Po wczorajszej porażce kibice już nie wytrzymali, wiele słów zostało skierowanych w stronę zarządu, część chce zmian już od dzisiaj, część chce dymisji całego zarządu.
Gdyby to był „zwykły” sezon jak każdy inny, to taka porażka była by tylko porażką, a teraz jest „aż” porażką, ponieważ w tym sezonie spada połowa drużyn.
Zamiast patrzeć i obserwować naszą ligę, to powoli spoglądamy do ligi okręgowej – Kto tam gra, kto może być naszym rywalem. Ogólnie żenada.
Oczywiście nie możemy zapomnieć o gamoniach z miasta … Oni też mają swój wkład w sytuację naszego klubu.
Moglibyśmy się rozpisać na ten temat ale szkoda czasu, szkoda miejsca.
Miasto nie widzi problemu, baa … oni nawet się cieszą, że nasz klub upada.
Z Katowic wróciliśmy bez punktów, a za tydzień znowu jedziemy do Katowic, tym razem na Podlesiankę, którą po kiepskim początku, znowu wszystkich ogrywa.
KURWA MAĆ CIDRY GRAĆ !